Cześć!
Pomysł
na tego bloga wpadł mi do głowy bardzo spontanicznie. Na dobry początek
opowiem coś o swoich doświadczeniach i celach tego bloga. Autografy
skoczków zbieram od swojego pierwszego wyjazdu na skoki kilka lat temu.
Co roku w moich zeszytach gromadziła się coraz większa liczba podpisów,
która niezwykle mnie cieszyła. Szczególnie uwielbiałam dostawać
podpisane kartki, które idealnie nadają się do kolekcjonowania w
'skocznym albumie'. Tak też było do Wisły 2012. Kto z was był na skokach
wie, jak wspaniale zbiera się tam autografy. Kontakt ze skoczkami jest
świetny, można prosić o podpisanie flagi, czy przygotowanego wcześniej
zdjęcia. Liczyłam, że ten wyjazd powiększy moją kolekcję kartek.
Niestety, nic bardziej mylnego. Jedyne jakie zdobyłam to kartki Polaków,
które rozdawali na piątkowym spotkaniu w sali sportowej. Widziałam
jedynie, jak nieliczne osoby trzymały autografy Wolfganga Loitzla, czy
Toma Hilde. Wiadomo, nie można się rozdwoić i jednocześnie oglądać
zawodów na trybunach siedzących i stać przy barierce koło domków. Niewielka liczba kartek została mi wynagrodzona licznymi podpisami w
zeszycie. Zdobyłam mnóstwo autografów skoczków, których dotąd nie miałam
i moje kolekcjonerskie marzenia były spełnione.
Przełomowym momentem w
moim podejściu do zbierania autografów skoczków był tegoroczny PŚ w
Zakopanem. Bardzo liczyłam, że w końcu dołączę do kolekcji kartkę
ulubionego zawodnika. Niestety, znów się zawiodłam. O ile zebrałam kilka
wspaniałych kartek, o tyle tych najcenniejszych dla mnie zabrakło. Za
sprawą mojej koleżanki, która towarzyszyła mi podczas PŚ, przekonałam
się do zmiany podejścia, jeśli chodzi o kolekcjonowanie podpisów.
Znajoma podzieliła się swoimi doświadczeniami z czasów, kiedy wysyłała
listy z prośbami o autograf. Ja ten pomysł podchwyciłam i tak to się
zaczęło. Pamiętam jak kilka lat temu, kiedy prowadzenie bloga o skokach
było bardzo modne, wiele dziewczyn pisało listy do swoich ulubieńców. To
faktycznie był dobry pomysł, szczególnie gdy nie miało się możliwości
osobistego otrzymania podpisu. Przy okazji swojej działalności zaczęłam
odwiedzać różne blogi kolekcjonerów. Naprawdę podziwiam ich pasję i
wytrwałość. Jako, że zajęłam się bardzo wąską dziedziną, jaką są
autografy skoczków nie znalazłam bloga takiego jak ten. Gdy jednak na
blogach pojawiają się posty dotyczące kartek od skoczków przeważnie
znajduje się zainteresowana grupa osób. Pytają o adresy, czy czas
oczekiwania.
Mnie zależałoby na tym, aby stworzyć blog dla osób, które
wysyłają listy lub dopiero chciałyby zacząć. Dla mnie ważne jest, żeby
mieć chociażby sprawdzony adres. Wtedy jest pewność, że mogę liczyć na
odpowiedź. Także gdy ktoś podaje czas oczekiwania na odpowiedź jest to
bardzo pomocne, bo wiem, czego się spodziewać. Ja chętnie podzielę się
sprawdzonymi adresami. Oczywiście każdy z nich można łatwo znaleźć w
internecie, ale co innego znaleźć, a co innego wiedzieć, że jest pewny.
Kolejną sprawą, na której mi zależy jest wymiana autografami. Tak się
składa, że mam bodajże 3 powtórzone kartki. Szperałam trochę po necie i
tak naprawdę nie znalazłam jakiegoś dogodnego miejsca, w którym
spotkałabym osobę, która mogłaby się ze mną wymienić. Bo jednak fora dla
kolekcjonerów to trochę zbyt szerokie wody. Mogłoby to ograniczyć
sprzedawanie kartek na Allegro, co jest co najmniej niefajne. Nie dość,
że dostajemy coś za darmo, coś na co skoczek poświęca czas, to potem
chcemy na tym zarobić? Jasne, jeśli ktoś nie ma możliwości pojechania na
skoki, nie bawi się w pisanie listów to może kupić sobie tę kartkę i z
pewnością sprawi mu ona radość. Nie sądzę jednak, żeby o to chodziło. Ja
swoje zdublowane kartki wolę trzymać w teczce, niż je sprzedawać. Może
ktoś z was ma podobną sytuację i chętnie by się wymienił kartkami? Tak
się robi w gronie kolekcjonerów, czemu wśród fanów skoków miałoby być
inaczej?
Nie
mam zielonego pojęcia, czy taki blog ma szansę 'przeżycia', ale czemu
by nie spróbować? Ja mogę na początek wrzucić kartki, które zdobyłam
drogą listowną, dzielić się skromnym doświadczeniem i sprawdzonymi
adresami. Potem mogę pokazywać swoje pozostałe zdobycze, z poprzednich
lat.
W celu skontaktowania się ze mną proszę pisać na adres: autografy.skoczkow@op.pl. Może macie jakieś kartki na wymianę, pytania odnośnie
zdobywania autografów w drodze listownej, a może podczas zawodów?
Chętnie na nie odpowiem, co może pozwoli na stworzenie fajnego bloga.
Jeśli ktoś ma problem z rozszyfrowaniem jakiegoś podpisu, też postaram
się pomóc, bo i przez to niegdyś przechodziłam. ;)
Jeśli
ktoś waha się, czy warto w ogóle zacząć zdobywać autografy drogą
listowną odpowiem już teraz. To był chyba mój najlepszy pomysł w tym
roku. Nie dość, że moja kolekcja pięknie się powiększa, to jeszcze mam
się czym zająć po zakończonym sezonie skoków. Jest po prostu na co
czekać i czym się cieszyć. Polecam każdemu!
Do następnego postu, który będzie już zawierał meritum – zdjęcie kartki, adres oraz inne szczegóły.
Pozdrawiam!
Trafiłam tu wczoraj i muszę przyznać, że inicjatywa jest FANTASTYCZNA! Jako, że ja kolekcję mam ubogą i powtarza mi się tylko kartka od Stocha, obiecuję śledzić na bieżąco wszystko co się tu dzieje, bo jestem tym bardzo zainteresowana. Super że wychodzisz z tym do ludzi, bo kto wie, może kolekcjonerów będzie teraz więcej? :)
OdpowiedzUsuńRozbieg czasowy w jakim piszę jest fenomenalny. To oznacza, że Twój zasięg jest zdecydowanie powalający. Chcę zdobyć kilka autografów dlatego też Twój blog będzie moją kosmicznie magiczną lekturą. Pozdrawiam. A i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuń